Ileż to razy, czegoś nie zrobiłem, bo się bałem, a później żałowałem i myślałem sobie:
Kurcze, szkoda, że tego nie zrobiłem.
W moim wieku, człowiek już działa odpowiedzialniej, roztropniej. Choć widzę też, z perspektywy czasu, że niekiedy, w przeszłości brakowało mi trochę szaleństwa, bez zastanawiania się, że może jednak nie powinienem.
Z drugiej strony, teraz staram się niczego nie żałować, bo wiem, że to ukształtowało mnie takim, jaki dzisiaj jestem. Gdyby nie te doświadczenia z minionych lat, byłbym zupełnie innym człowiekiem.
Świetnym przykładem, z dorosłego życia są szkolenia, na których czasem bywam. Można na nich spotkać mnóstwo osób, z którymi z pewnością warto byłoby nawiązać kontakt, ale blokuje mnie mój introwertyczny charakter.
Pomyśl, jak wiele tracę, przez takie podejście, m.in.: nie poznaję potencjalnych przyjaciół, klientów, partnerów do biznesu, nowej dawki wiedzy…
Pomyśl, jak wiele być może i Ty tracisz przez takie pasywne podejście?
Dlaczego tak się zachowujesz? Bo jest to wygodne? Bo się boisz?
Znajdź w sobie odwagę
Moje 9-letnie córki ostatnio zapytały mnie i żonę, czy mogą pójść na wagary w pierwszy dzień wiosny.
Ja im tego nie zabroniłem, ale przeprowadziliśmy rozmowę na temat tego, że za każdą decyzją w naszym życiu idą pewne konsekwencje i muszą sobie z tego zdawać sprawę.
Dziewczynki są bardzo grzeczne, czasami z żoną się śmiejemy, że aż za grzeczne, więc trochę nas tym zaskoczyły.
Czy się bały? Tak, cholernie! Nawet Panią w szkole chciały zapytać, co ona na to powie, jeśli uciekną 🙂
I wiesz, co?
Poszły na te wagary we cztery, z dwiema koleżankami z klasy, ale później powiedziały, że już nigdy tego nie zrobią, bo po wszystkim strasznie się bały, co będzie w szkole…
Wieczorem z żoną cieszyliśmy się, że miały jaja to zrobić, bo chłopaki z klasy wymiękli.
Byłem dumny, że moje aniołki, miały odwagę działać, mimo że samego uciekania ze szkoły oczywiście nie pochwalam i tym razem przymknąłem oko, ponieważ był to pierwszy dzień wiosny. To była dla nich świetna szkoła odpowiedzialności i konsekwencji.
Walczę sam ze sobą!
Ja dalej się boję, ale z tym walczę!
Kilka lat temu, gdy już miałem dwie małe córeczki, żonę, kredyt mieszkaniowy na karku, rzuciłem w cholerę prace na etacie, bo było mi w niej bardzo źle, rozwalała mnie psychicznie, miałem tego po prostu dość!
Czy się bałem? Jak cholera, ale zrobiłem to. Poszedłem do szefa, powiedziałem, że idę na swoje. Mimo że próbował mnie przekonać do zostania w firmie, to definitywnie zamknąłem ten etap w moim życiu.
Czy żałuję? Ani trochę! A minęło już 6 lat.
Nie słowa, a czyny – czyli zabierz się do działania, zamiast snuć opowieści
Jest Ci źle, coś Ci nie pasuje? To przestań o tym pieprzyć i to zmień! DO IT!
Kilka lat temu, na szkoleniu organizowanym przez Milewski i Partnerzy „National Achievers Congres” , Piotrek Majewski mój ówczesny mentor marketingowy, zapytał mnie:
„Sławek, nie chciałbyś jutro wejść na scenę i co nieco powiedzieć o naszej współpracy? Tylko potrzebuję dostać szybko odpowiedź.”
Zamurowało mnie! Ale jak jutro? Ja? Przed 2 tysiącami słuchaczy? Jak on mógł wpaść na tak szalony pomysł?
Jak większość osób, bałem się występów publicznych przez wiele, wiele lat. Ba… ja nawet stresowałem się podczas webinarów, które prowadziłem z zacisza swojego domu, a co dopiero to.
Wiesz, co sobie pomyślałem?
Sławek do cholery, taka okazja może już nigdy w Twoim życiu się nie powtórzyć!
Dobra… kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana 🙂 Wszedłem w to. Miałem tysiące wątpliwości, ale skoro powiedziałem Piotrowi, że się zgadzam, to nie mogłem go zawieść.
Wszedłem w to i wiesz co? Nikt mnie nie pogryzł, nie wyśmiał, nie wygwizdał, nic mi się niestało, a czułem się jak zwycięzca! Pogromca swojego największego lęku.
Wiesz, co jest najlepsze?
Kilka lat później pojawiłem się na scenie kolejnego wydarzenia, organizowanego przez Łukasza Milewskiego. Tym razem było to spotkanie z Anthony Robinsem „The Way Ahead”, w którym uczestniczyło 7 tysięcy osób.
Tym razem miałem powiedzieć co nieco o współpracy z moim kolejnym mentorem od marketingu, Pawłem Danielewskim.
Cholernie głupi pomysł! Ale stwierdziłem, że:
Stary… było 2k ludzi, dałeś radę, to, co za różnica, czy będzie ich 5 czy 10 tysięcy? Taka okazja już nigdy w życiu może się nie powtórzyć 🙂
Nawet sobie nie wyobrażasz, jak ja się denerwowałem 🙂 Jak biło mi serducho, a jeszcze na dodatek dzień wcześniej straciłem głos, bo mnie poniosło podczas szkolenia Robbinsa 🙂
Oczywiście nigdy nie występowałem na takiej scenie, bo pojawiłem się tam na kilka minut, aby opowiedzieć o współpracy z danymi osobami, ale to udowodniło mi, że strach ma wielkie oczy i szkoda życia na to, by czekać na lepszą okazję i stresować się na zapas.
Nie żałuję ani jednego, ani drugiego! Właśnie dlatego, że być może nigdy w życiu nie będę miał na takie wystąpienia kolejnej okazji, stanąłem twarzą w twarz z moim lękiem i dałem mu z piąchy prosto w mordę.
Jakież to było satysfakcjonujące, naprawdę aż ciężko opisać to słowami, ale właśnie takie trudne momenty kształtują nasz charakter i pokazują, że możemy więcej, niż nam się wydaje.
Jestem przekonany, że i Ty w swoim życiu, miałeś takie momenty, kiedy sam z siebie byłeś dumny. Gratuluję Ci tego i cisnij dalej!
Nie pasuje Ci praca? Zmień ją!
Chcesz założyć własną firmę? Zrób to!
Chciałbyś napisać książkę? To do roboty!
Chcesz schudnąć? Przejdź na dietę i zacznij ćwiczyć!
Możesz mieć lub, zrobić wszystko!
Znajdź ludzi, którzy zrobili to, o czym Ty marzysz, dowiedz się, jak to zrobili i ZRÓB TO RÓWNIEŻ.
To właśnie dlatego czytam tak wiele książek, bo szukam w nich odpowiedzi na moje pytania.
Poniższy film pochodzi z kanału Roberta Gryna. Gorąco Cię zachęcam do oglądania go, bo sam czerpię z niego codzienną dawkę inspiracji i wkrótce postaram się o nim napisać tutaj więcej, ale już dziś wrzuciłem to video, bo idealnie pasuje mi do dzisiejszego tematu.
Zrób to Teraz!
Myślisz, że kiedyś nadejdzie lepsza okazja? Nie! Zawsze znajdziesz wymówkę, aby nie załatwić danej sprawy!
Pamiętaj! Nie będziesz żył wiecznie i nigdy nie wiesz, ile jeszcze czasu Ci zostało. Czy aby na pewno będziesz miał jeszcze okazję, żeby TO zrobić?
Są takie rzeczy, które wymagają od Ciebie dosłownie 5 minut odwagi, a zmieniają Twoje życie na zawsze!
Jest jeszcze wiele obszarów w moim życiu, nad którymi cały czas pracuję i kolejne, nad którymi będę dalej pracował, bo rozwój osobisty, jest dla mnie bardzo ważny.
Ale nie chodzi mi tylko o rozwój, ale czerpanie radości z życia, brania garściami, bawienia się nim, życia pełną parą i nie zatracania się w szarości życia codziennego.
Proszę Cię, nie odbieraj tego jako chwalenie się, bo moim celem jest zainspirowanie innych. Mam nadzieję, że uda mi się natchnąć, choćby jedną osobę, do jakiejś pozytywnej zmiany w jej życiu. Jeśli tak, będzie to dla mnie wielka radość, chętnie usłyszę o tym w komentarzu.
Myślenie o tym, że nie będziemy żyć wiecznie, że mamy tylko jedno życie i powinniśmy czerpać z niego garściami, pomaga mi w zmaganiu się z codziennymi trudnościami.
Nie bój się, nie żałuj, nie trać życia,
Mnie już Sławku natchnąłeś do wielu zmian nim jeszcze odpaliłeś tego bloga 🙂 Motywujący artykuł 🙂
Dzięki Michael! Właśnie dlatego odpaliłem bloga. Uznałem, że może ktoś jeszcze zechce skorzystać 🙂
Dokładnie tak! Podobno w życiu żałuje się tylko tego czego się nie spróbowało, więc muszę się wziąć ostro do roboty, żeby zdążyć z tym wszystkim 🙂
Trzymam kciuki 🙂