Wiele osób marzy o wielkim sukcesie życiowym, choć w rozumieniu każdego tym sukcesem jest co innego.
Patrzysz na tych, którzy ten sukces odnieśli: sportowców, biznesmenów… i myślisz: „No, ten to miał szczęście”, „też tak bym chciał”…
To nie szczęście, to determinacja do realizacji marzeń
Moim zdaniem ogromnym problemem jest to, że większość osób dostrzega ostateczny sukces, ale nie widzi drogi, która do niego tych ludzi doprowadziła. Drogi strasznie krętej, usłanej latami wyrzeczeń, cierpień i wielkiego ryzyka, czy się uda?
Oni nie zadawali sobie pytania, czy się uda! Oni wiedzieli, że się uda!
Dla sportowców to lata żmudnych, ciężkich treningów, diet, brak czasu na imprezy, dla znajomych, treningi po kilka razy dziennie i nie ma że weekend, że święta. Do tego mnóstwo pieniędzy, idących w odżywki i często gówniane pieniądze za takie poświęcenie, by kiedyś dotrzeć na sam szczyt i móc korzystać z tej chwały, na którą pracowało się latami.
Poniżej wypowiedź mojego brata, trenera personalnego, na temat tego problemu.
Szwedzki psycholog K. Anders Ericsson stworzył teorię na podstawie badań, z których wynikało, że wystarczy 10 000 godzin spędzonych na robieniu czegoś, abyś osiągnął w tej dziedzinie światowy poziom 🙂
A przedsiębiorca? Nie odniosłem sukcesu, ale napiszę Ci na moim przykładzie w kilku zdaniach, jak to wyglądało. Pracowałem na etacie i prowadziłem własną firmę po pracy, czyli robiłem po kilkanaście godzin dziennie. Zwolniłem się z pracy, przeszedłem na działalność i nie miałem zleceń, kasy na ZUS.
Porażka i powrót na etat. Nie muszę pisać, że odbiło się to na mojej psychice. Po kilku latach powrót do własnej działalności w momencie, kiedy urodziły się moje dzieci i miałem kredyt mieszkaniowy, ale zrobiłem to, bo zawsze o tym marzyłem.
Dotarcie do miejsca. w którym jestem, kosztowało mnie naprawdę wiele, ale też i mnóstwo nauczyło.
W jednej firmie, dla której pracowałem, miałem kolegę, który często mówił: „ale temu szefowi dobrze”, „ciekawe ile on zarabia…”. Zawsze mnie to wkurzało, bo wiedziałem, że za tym sukcesem stoi wieloletnia, ciężka praca, której ten człowiek za cholerę nigdy by się nie podjął.
Sukces jest dla ludzi mających twardą dupę i robiących swoje, bez względu na wszystko! Nawet gdy rodzina czy przyjaciele mówią, że to nie ma sensu, że nie dasz rady… musisz iść dalej po swoje marzenia. Nie daj sobie wmówić, że Twoje marzenie jest niemożliwe.
Mnóstwo osób marzy o sukcesie, ale niewiele jest gotowych na przejście tej cholernie ciężkiej drogi porażek i wyrzeczeń. Wybierają narzekanie. Ta droga nie jest sexy.
Prasa czy telewizja pokazuje nam ludzi u szczytu, ale nie pokazuje ich drogi.
Droga jest kluczem do sukcesu
Czytam teraz świetną książkę „Sekrety amerykańskich milionerów”. Czy wiesz, że mnóstwo amerykańskich milionerów to Ci, którzy doszli do majątku samodzielnie, a nie ci którzy dostali majątek w spadku? Wiesz dlaczego? Bo osoby, które go odziedziczyły szybko roztrwoniły wszystkie pieniądze. Oni nie znali całej drogi, która doprowadziła ich przodków do fortun. To tak, jakbyś szeregowego pracownika posadził na fotelu prezesa.
Ta droga jest efektem sukcesu. Dziesiątki porażek to nauka! Gdyby nie one, ci ludzie nie byliby w tym miejscu. Wiesz dlaczego mimo ryzyka po kilku latach wróciłem do własnej firmy? Bo przez rok czasu dostałem po dupie, dowiedziałem się gdzie mam braki wiedzowe i nad czym muszę pracować, aby móc wrócić silniejszym.
Inna sprawa, że sukces bez tej drogi zdecydowanie nie byłby tak satysfakcjonujący 🙂
Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego ludzie bogaci dalej pracują? Bo to lubią! Dla nich zakładanie kolejnych firm to jak gra w monopoly, a droga do sukcesu kolejnej firmy daje im nowe doświadczenia, adrenalinę i ogromną satysfakcję.
Mówiłem, że każdy wpis będzie konkretną poradą, a więc podsumowując, jeśli naprawdę chcesz odnieść sukces to on nie przyjdzie do Ciebie z dnia na dzień, czy w przeciągu kilku tygodni, także nie zniechęcaj się od razu.
Blog seo, który prowadzę, jednym z najpopularniejszych w branży seo stał się dopiero po kilku latach jego prowadzenia.
Jak myślisz sukces osiągają szczęściarze czy ludzie ciężko harujący na swój sukces? Napisz o tym w komentarzu.
Droga do sukcesu usłana kolcami,
Uwielbiam takie artykuły. Czas to potęga w dążeniu do celu: Im większy i trudniejszy cel, tym – przeważnie – dłuższa i pełniejsza skrętów droga. Uważam, że sukces osiągają Ci co ciężko do niego dążą. Szczęście jest ważne, ale na nie większego wpływu się nie ma. Twój brat dał fajną wypowiedź z którą też się w pełni zgadzam –> Każdy łatwo ocenia z boku, ale już wstać i osiągnąć podobny sukces to już inaczej 🙂
Czekam niecierpliwie Sławku na jakiś kolejny artykuł
Dzięki Michael!